300 g żółtego grochu
100 ml grubszego mleka roślinnego
3 ząbki czosnku
przyprawy: sól, majeranek, drożdże dla smakoszy
2 duże cebule
olej rzepakowy
Połówki żółtego grochu nie trzeba moczyć, ale jeśli mam czas, moczę co najmniej dwie godziny. Powodem są substancje antyodżywcze, które zawierają wszystkie rośliny strączkowe. Mocząc i wylewając wodę pozbywamy się niektórych z nich, a tym samym poprawiamy przyswajalność. Groch w garnku zalej dwukrotnie większą ilością wody, posolić i zagotować. Gotuj na łagodniejszym ogniu przez około trzy kwadranse, po namoczeniu czas gotowania skraca się o 10 minut. Groch powinien być całkowicie miękki, nawet lekko ugotowany.
Następnie przelej groch i wodę do blendera, dodaj 100 ml najlepiej domowego mleka roślinnego (wybierz grubsze, np. migdałowe lub konopne, tłuszcz poprawi smak purre) i łyżkę drożdżiego odżywczego i miksuj do gładki. Wsypać puree z powrotem do garnka, chwilę gotować. Na koniec dodać zmiażdżony czosnek i majeranek, wymieszać i zdjąć z ognia.
Groch sam w sobie jest dość pożywny, więc możemy zrobić z długo i wolnosmażoną cebulą, pokrojoną w goździki. Ale jeśli pamiętacie szkolną stołówkę, gdzie podawano puree z kiełbasą lub wędzonym mięsem, cienkie plastry smażonego wędzonego tempeh dobrze komponują się z puree lub przygotuj mały omlet z mąki grochowej i czarnej soli.